Covid-19 wpłynął na zachowania konsumenckie i trendy zakupowe. Rosną ceny ofertowe mieszkań od deweloperów. Stawki nawet za najmniejsze lokale są rekordowo wysokie – poznaj najnowsze trendy w branży nieruchomości. Pod lupę bierzemy głównie rynek warszawskich nieruchomości.
Wpływ pandemii na branżę nieruchomości
Pandemia koronawirusa i związane z nią różne ograniczenia nie przyniosły obniżki cen ofertowych. Aktualnie nowe mieszkania z oferty deweloperów są rekordowo wysokie – przede wszystkim w największych polskich miastach.
W rocznym ujęciu jest to kilkunasto- lub kilkudziesięcioprocentowy wzrost – głównie w Warszawie. Wolniej drożeją mieszkania z rynku wtórnego niż pierwotnego. Warto jednak zauważyć, że są możliwości negocjacyjne, jak i różnice między ceną oferowaną a ostateczną. Pandemia i przymusowy czas w domu wprowadzony podczas lockdownu sprawiły, że dopasowanie mieszkania do potrzeb stało się dużo ważniejsze niż wcześniej.
Rosną ceny małych mieszkań
Wzrost cen widać najwyraźniej na przykładzie mieszkań o niewielkim metrażu. Drożeją, gdyż rośnie na nie popyt – przede wszystkim pożądane są mieszkania do 40 mkw. i 50 mkw., o funkcjonalnym układzie, łatwo dostępne i w dobrej lokalizacji. W Warszawie uwagę zwracają m.in. mieszkania na Bemowie, Bielanach czy Ursynowie, czyli oddalone od centrum, ale z dobrym dojazdem.
Wzrost cen za metr kwadratowy napędza cały czas nieustający popyt, ponadto wynika on z nagłej popularności najmniejszych metraży, gdyż są one kupowane także na wynajem lub jako lokata kapitału.
Bieżący rok jest rekordowy dla lokowania oszczędności w ziemię oraz nieruchomości. Niskie stopy procentowe nie pozwoliły instytucjom finansowym zaoferować atrakcyjnych produktów bankowych – jak m.in. lokaty – co doprowadziło do chęci relokacji kapitału, m.in. w ziemię, mieszkania czy złoto.
Mieszkania na obrzeżach Warszawy
Trendy zakupowe pokazują, że coraz więcej osób szuka większych metraży, z ogródkiem lub balkonem, pod miastem – w cenie ciasnego mieszkania w centrum stolicy. Rosnącą popularnością cieszą się zatem nieruchomości położone na obrzeżach Warszawy – jak m.in. mieszkania na Bemowie, w Rembertowie lub Białołęce – oraz w mniejszych miastach oddalonych od stolicy o kilka lub kilkanaście kilometrów.
Wynika to z innego trendu, aktualnego na rynku pracy, czyli popularyzacji pracy zdalnej. Skoro nie musimy pracować codziennie z biura, chętniej decydujemy się na mieszkania położone wśród zieleni, ciszy i spokoju. Zamiast ścisłej zabudowy i małego metrażu można kupić większe mieszkanie, w większej odległości od sąsiadujących osiedli, ciesząc się większą przestrzenią, komfortem oraz prywatnością.